Tak ! To był prawdziwy 100% spontan…
10-12 sierpnia 2018
Spakowani w czwartkowy wieczór i przygotowani by wyruszyć na przekładany już raz wyjazd do Trójmiasta…
A rano w piątek żona mi przypomina, że dzisiaj są pokazy „Pyromagic” w Szczecinie.
Wykonałem koło ósmej rano telefony do kompanów podróży i zdecydowaliśmy (a nie było przeciwwskazań) by pojechać na Pyromagic. Jeszcze tylko kilka telefonów by znaleźć nocleg w jakimś akademiku i byliśmy gotowi do wyjazdu… hmm…
hmm… Przemka chyba dopiero obudziłem i jeszcze nie dotarła do niego ta informacja po koło dziesiątej rano troszkę się na forum zagotował…
Ale w miejscu zbiórki w Baranowie wszyscy mieli już uśmiechnięte buzie.
Zadowoleni, punktualnie o 15-tej wyruszyliśmy do Szczecina.
W samym Szczecinie, w czasie oczekiwania na zielone światło na jednym ze skrzyżowań, ktoś do nas podbiega… Marek !!! (marekb9t – z forum Burgmanii). Miło było się spotkać. (pozdrowiliśmy jeszcze żonę, czekającą grzecznie przed pasami i w drogę do akademika…
Dotarliśmy pod Akademik nr 4, a tutaj hee… pierwsze problemy z paniami z recepcji: nikt nic nie wie, więc nie chcą nas wpuścić na teren akademika, byśmy zaparkowali na placu skutery – samo słowo szefowej nie wystarcza, następnym razem wszystko muszę mieć na piśmie !
Musieliśmy więc znaleźć zewnętrzny parking strzeżony, w czym szybko pomogła nam aplikacja Google Maps – parking na szczęście był oddalony zaledwie o ok. 200-300 m od akademika i cena też nas nie przeraziła (8zł za dobę). Chyba nawet lepsze rozwiązanie niż trzymanie skuterów na placu przed akademikami.
Wieczorem czekały na nas pierwsze atrakcje: dwa pokazy fajerwerków: Pyromagic 2018
– nie da się tego opisać, w skrócie: mucha zdycha z wrażenia !!!
Jaki ten świat mały !!! Następnego dnia rano, obok z okien akademika, wypatrzył nas Piotr – forumowy kolega z Rogoźna !!! Kolejne miłe spotkanie.
Na rano zaplanowaliśmy wyjazd nad morze by się wykąpać w otchłani fal Bałtyku.
Po przebiciu się przez gigantyczne korki, przywitała nas na plaży pomiędzy Dziwnowem a Międzywodziem wietrzna ale ciepła i częściowo słoneczna pogoda.
Po orzeźwiającej kąpieli musieliśmy zadecydować którędy wracać, a mieliśmy do wyboru: korki w Polsce na szlakach powrotnych znad morza, lub objazdem przez Niemcy – ale tam też Mapy Google pokazują korki…, hmm… a może boczne drogi, bardziej na wschód…
Niechorze… tak… po drodze jest Niechorze i latarnia morska – wszystko jasne, a dalej jeszcze Gryfice i Muzeum Kolei Wąskotorowej.
Wieczorem dotarliśmy z powrotem na naszą bazę w Szczecinie… czekały na nas… kolejne dwa pokazy fajerwerków.
Zwycięzcą jedenastej już edycji pokazów została grupa z Anglii: Pyrotex Fireworx – film z finałem ich pokazu
To była piękna wycieczka ! Za rok może też tak spontanicznie pojedziemy na kolejny Pyromagic ?